W PRL-u ustawiały się po niego kolejki. Czasem znajoma kioskarka sprzedawała go spod lady.
Mały Modelarz obiekt westchnień dużych i małych chłopców.
Założenie było dziecinnie proste. Przy pomocy tektury, kilku prostych narzędzi i kleju zbudować replikę historycznego samolotu, okrętu czy znanej budowli. Realizację ułatwiał opis budowy i rysunki techniczne zawarte wewnątrz każdego numeru Małego Modelarza.
W odpowiedni nastrój wprowadzała budowniczego okładka czasopisma często będąca dziełem znanego rysownik (np. Adama Werki).
Czasopismo z charakterystycznym logo „Miesięcznik Ligi Obrony Kraju dla młodzieży” ukazuje się, w pewnym sensie, nieprzerwanie od 1957 roku. „W pewnym” sensie, gdyż w ostatnich latach zdarzają się spore opóźnienia. Na przykład ostatni numer Małego Modelarza z pancernikiem Hiei sygnowany datą 2022 ukazał się w roku 2024 a w latach 2017-2021 nie ukazał się żaden.
Po 1989 roku wydawnictwo Ligi Obrony Kraju straciło monopol na kartonowy arsenał. Na rynku pojawiło się sporo periodyków o podobnym charakterze: GPM, Wydawnictwo Haliński, Modelik itp.
Obok nowych modeli pojawiło się sporo dodatków, takich jak laserowe wręgi kadłuba czy detale wykonane z żywicy, które jak mówią modelarze „waloryzują” model.
Mimo upływu lat stare numery czasopisma ciągle wzbudzają szybsze bicie serca zwłaszcza wśród starszej młodzieży.